Wodna przygoda w bajkowym wąwozie – Saklikent jak ze snu

Saklikent – sekret ukryty w górach Taurusu.
Wyobraź sobie miejsce, w którym czas zwalnia, a natura tworzy scenografię jak z opowieści Tolkiena. Wąwóz Saklikent w południowo-zachodniej Turcji to jedno z takich miejsc – bajkowe, dzikie i nieco tajemnicze. Spędziliśmy tam niezapomniane dwie godziny, brodząc w lodowatej aczkolwiek turkusowej wodzie, popijając herbatę nad rwącym potokiem i chłonąc krajobraz, który trudno opisać słowami.

Jak powstał ten cud natury?
Wąwóz Saklikent (z tureckiego: „Ukryte Miasto”) liczy sobie około 200 tysięcy lat. Powstał w wyniku erozji skał wapiennych przez wodę płynącą z topniejących lodowców gór Taurus. To właśnie ta siła natury wyrzeźbiła najdłuższy i jeden z najgłębszych wąwozów w Turcji – ma aż 18 kilometrów długości, a miejscami jego ściany sięgają nawet 300 metrów wysokości. Wędrówka w tak monumentalnej scenerii robi piorunujące wrażenie.

Buty obowiązkowe!
Zanim wyruszysz w trasę, pamiętaj o jednym: musisz mieć buty do wody. Dno wąwozu to mieszanka śliskich kamieni, potoku i kałuży błota – bez odpowiedniego obuwia łatwo się poślizgnąć. Ale nie martw się – po drodze i tak wyschną. Nam wyschły w drodze powrotnej do Fethiye – dzięki październikowemu słońcu, które grzało jak w środku lata.

Ściany jak z bajki i… odciśnięte dłonie
To, co zapiera dech w piersiach, to kolosalne ściany wąwozu. Czuliśmy się, jakbyśmy weszli do wnętrza jakiegoś pradawnego królestwa. Na skałach dostrzegliśmy odciśnięte dłonie, pozostawione przez odwiedzających – symboliczne i trochę magiczne. Niektórzy smarowali twarze i ciało glinką z dna wąwozu – podobno działa oczyszczająco i chłodząco.

Herbatka w rwącym potoku i czekolada z pistacjami
Po drodze zrobiliśmy przerwę na herbatę w kawiarni, która wyglądała jak z filmu: ławki i stoliki ustawione były w środku rwącego potoku. Nogi zanurzone w zimnej wodzie, gorąca herbata w dłoniach, a w ustach – kostka naszej ulubionej czekolady z pistacjami. Ten moment był jak przystanek między światami.

Przejście jak sen
Nie potrafię wytłumaczyć tego uczucia – jakbyśmy już tam kiedyś byli. Jakby to przejście miało w sobie jakąś symboliczną podróż. Przez cały czas miałam wrażenie, że gonię kogoś, kto nie daje się dogonić. Jak w śnie, który się powtarza, ale za każdym razem kończy inaczej. To była nie tylko wędrówka przez wąwóz – to była wędrówka przez wspomnienie. Wąwóz Saklikent… Gorąco polecam!


Praktyczne informacje – koszty (październik 2023)
Jeśli marzy Ci się taka przygoda, oto ile nas to kosztowało (dla jednej osoby):

  • Autobus z Fethiye do Saklikent: 12 zł w jedną stronę
  • Wstęp do wąwozu: 23 TRY (~3,50 zł)
  • Herbatka w wąwozie: 15 TRY (~2,40 zł)

Całość zamknęła się w około 30 zł za magiczną wyprawę, której nie da się przeliczyć na pieniądze.


Jeśli jesteś w okolicach Fethiye i szukasz miejsca, które dostarczy Ci wrażeń z pogranicza jawy i snu – Wąwóz Saklikent jest obowiązkowym punktem na mapie. Nie zapomnij aparatu, butów do wody i czegoś słodkiego na drogę. A może też poczujesz, że już tam kiedyś byłeś?

KATEGORIE

Na szlaku-Turcja

TAGI

brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *